Ulice

Lori · Wysłany: Pon 21:03, 10 Gru 2007 Temat postu:

- Niebezpiecznie, to fakt - potwierdziła. - Ale wierz mi, Gniazdo znam lepiej niż własną kieszeń czy inne dzielnice Ristag, więc jeśli plan a zawiedzie, zawsze pozostaje ucieczka w jakiś kąt. Ale, nie mówmy o tym, co ty tutaj robisz? - spytała.

Hans · Wysłany: Pon 22:02, 10 Gru 2007 Temat postu:

- Wracam do domu - odparł prosto - Jeszcze kilka ulic

Lori · Wysłany: Pon 22:13, 10 Gru 2007 Temat postu:

- Mieszkasz tu? - zapytała bez żadnych złośliwości czy ironii w głosie.

Hans · Wysłany: Pon 22:27, 10 Gru 2007 Temat postu:

- Ano - odparł

Lori · Wysłany: Pon 22:36, 10 Gru 2007 Temat postu:

Pokiwała głową, kładąc przy tym dłonie na udach.
- Pytanie, czy się nie boisz, byłoby głupie?

Hans · Wysłany: Pon 22:41, 10 Gru 2007 Temat postu:

- Nic gorszego odemnie tu nie spotkasz - powiedział

Lori · Wysłany: Wto 17:46, 11 Gru 2007 Temat postu:

- Masz wysokie mniemanie o sobie - mruknęła. - Po Gnieździe można się spodziewać wielu rzeczy, ale jeśli twierdzisz, że jesteś najgorszą z wszystkich możliwych... - Uśmiechnęła się kpiąco, wyraźnie wątpiąc słowom wampira.

Hans · Wysłany: Wto 19:03, 11 Gru 2007 Temat postu:

Hans nie miał zamiaru przekonywać Bris. Wyrósł już z tego. Chociarz jeszcze kilka lat temu było by "Patrz jakie mam kły. Łaaa!"
- Jeżeli spotaksz tu coś gorszego od mnie to daj mi znać - o ile pamiętał to Uzjel tutaj nie bywał więc nie miał sie co bać

Lori · Wysłany: Wto 19:36, 11 Gru 2007 Temat postu:

No popatrz, jaki to on dorosły...
- Skoroś taki pewien, uznajmy, że jesteś tym najgorszym - mruknęła, podnosząc się powoli z beczki. Stanęła niepewnie na całych stopach, jakby bojąc się, że się przewróci. - Nie mniej, Gniazdo nie jest najlepszym miejscem, gdzie możnaby mieszkać - zauważyła.

Hans · Wysłany: Nie 12:30, 16 Gru 2007 Temat postu:

- Może i racja - zgodził się - Ale ma swój klimat.

Lori · Wysłany: Nie 15:49, 16 Gru 2007 Temat postu:

- Jak wszystko wokół - zauważyła. - Co ty w tym widzisz? To znaczy, w mieszkaniu tutaj? - zapytała ostro. - Nie powiesz mi przecież, że nie stać cię na nic innego! - powiedziała z oburzeniem.

Hans · Wysłany: Nie 16:31, 16 Gru 2007 Temat postu:

[ Ale bulwers xD Prawie jak moja matka gdy mówie "Tutaj jest czysto" ]

- Zapewne stać - przyznał, zaciągając się papierosem. Spojrzał za zachodzące słońce - Mi się tutaj zwyczajnie podoba. I ludzie pytań nie zadają

Lori · Wysłany: Nie 17:12, 16 Gru 2007 Temat postu:

[dobrze powiedziane: "prawie" ;]]

Zmarszczyła brwi. Zachwiała się lekko, żałując przy okazji, że nie założyła butów o trochę mniejszych obcasach.
- Tacy tam ludzie - prychnęła. - Nikt się tu niczym nie nteresuje. No, chyba że tym, w jaki sposób najlepiej cię okraść.

Hans · Wysłany: Nie 17:15, 16 Gru 2007 Temat postu:

[ No prawie. Ten był gorszy. ]

- Właśnie. Niczym - uśmiechnął się - Cenie swoja prywatność

Lori · Wysłany: Nie 17:19, 16 Gru 2007 Temat postu:

[masz miłą matkę ;d]

- Widać bardziej niż to, jak mieszkasz - powiedziała. - Ale skoro tak lubisz... - Wzruszyła ramionami.

Hans · Wysłany: Nie 17:24, 16 Gru 2007 Temat postu:

[ Ta. jasne. Cała rodzine. "Weź ta książke!", 'Wyjdź z psem!" "wynieś śmieci!" "Odkurz!" "Podaj mi pilot" "Posprzątaj tutaj!" ]

- Och mieszkam przyjemnie - Ta jasne. A trumny i pojęczyny to tak przypadkiem?

Lori · Wysłany: Nie 17:31, 16 Gru 2007 Temat postu:

Nie wierzysz w przypadki? Dziwne.
- Nie wątpię - odparła sakrastycznie. Rzuciła okiem na słońce, które już chowało się za wysokimi budynkami. - Po zmierzchu zrobi się tu jeszcze groźniej - zauważyła.

[zapomniałeś o umyciu naczyń?]

Hans · Wysłany: Nie 17:33, 16 Gru 2007 Temat postu:

[ Nie. Ja nie myje. To zajęcie zbyt mnie denerwuje.... kiedyś rzuciłem talerzem w trakcie ]

- Kobieta nie powinna chodzić wtedy sama - zauwazył

Lori · Wysłany: Nie 17:37, 16 Gru 2007 Temat postu:

- Jakkolwiek by to brzmiało, robię wiele rzeczy, które nie przystoją kobiecie - odparła.

Hans · Wysłany: Nie 17:50, 16 Gru 2007 Temat postu:

- Równie niebezpiecznych?

Lori · Wysłany: Nie 18:04, 16 Gru 2007 Temat postu:

- Zależy jak na to spojrzeć.

Hans · Wysłany: Pon 21:21, 17 Gru 2007 Temat postu:

- Z twojego punktu

Lori · Wysłany: Pon 21:41, 17 Gru 2007 Temat postu:

Jej punktu widzenia?
- Na początku należałoby zdefiniować pojęcie "niebezpieczne" - mruknęła, niezadowolona z wypowiedzi Hansa. - Bo to, co ty lub ja uważamy za niebezpieczne dla drugiego z nas może takie nie być - oświadczyła filozoficznie.

Hans · Wysłany: Pon 21:47, 17 Gru 2007 Temat postu:

Hmm... niebezpieczeństwo względne? Hans najpewniej tego nie posiadał albo jak kto chce insynktu samozachowawczego powiedzenie Uzjelowi "Pierdol się" nie jest przejawem inteligencji.
- Więc powiec co Ty uznajesza za niebezpieczne.

Lori · Wysłany: Pon 21:59, 17 Gru 2007 Temat postu:

Czy ktoś wymaga tu od niego jakichkolwiek przejawów inteligencji?
- Zaczęliśmy od czegoś innego, kończymy na czymś innym - prychnęła. - Ale jeśli chcesz, odpowiem, proszę bardzo! - Bris, słońce, skąd to nagłe oburzenie? Kobiece wahania nastrojów...? - Niebezpieczeństwo to coś, co sprawia, że robiąc to, podskakuje nam poziom adrenaliny, prawda? Nie mogę więc uznać za niebezpieczne chodzenie tutaj, bo jak widzisz, raczej się tym nie ekscytuję - ciągnęła, nie czekając na odpowiedź. - Niebezpieczna może być wojna, jeśli się jej boisz. Chodzenie po Gnieździe, jeśli to powoduje twój lęk. Podsumowywując: niebezpieczne jest to, co sprawia, że się boisz. - Spojrzała na niego z wyczekiwaniem, wyraźnie oczekując odpowiedzi.

Hans · Wysłany: Pon 22:16, 17 Gru 2007 Temat postu:

Może teraz nie wymaga. Ale niekiedy się zdarza.
- Więc - nachylił się nad dziewczyną - Czego Ty się boisz? Śmierci?

Lori · Wysłany: Pon 22:20, 17 Gru 2007 Temat postu:

Cofnęła się o krok w tył, prawie upadając - jednak w ostatniej chwili złapała równowagę - bowiem takie nachylanie się w jej kierunku wcale nie było konieczne.
- Nie będę ci się zwierzać z moich lęków - owiadczyła.

Hans · Wysłany: Pon 22:33, 17 Gru 2007 Temat postu:

Hans się uśmiechnął i wyprostował
- Jak nie to nie - odwrócił się - Co powiesz na coś ciepłego do picia?

Lori · Wysłany: Pon 22:43, 17 Gru 2007 Temat postu:

Kiwnęła głową.

Hans · Wysłany: Pon 22:45, 17 Gru 2007 Temat postu:

- Chodź - rzucił i odszedł