|


 |
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
|
 |
 |
|
 |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Władza Najwyższa
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:39, 19 Lis 2007 Temat postu: Inkwizytor |
|
|
|
Gliwice. 01:56
Niebo zasłaniały czarne chmury z których padał nie przerwanie deszcz. Typowo jesienna aura w kraju nad wisłą. Ulice były puste, zważywszy na porę wcale to nie było dziwne. No prawie puste. Postać otulona szczelnie płaszczem szła uliczkami starego miasta. Nigdzie się nie śpiesząc. Woda spływała po jego kapeluszu z rondem. Przystanął chwile na rynku i spojrzał na zegar na ratuszu. Wskazywał równo drugą. Cholera zaklął w myślach Zaraz będę spóźniony na samolot. Przyśpieszył trochę kroku. Wszedł w kolejną uliczkę. Na ziemi widniały ślady krwi. Świeżej. Mężczyzna pochylił się nad nią i dotknął palcem. Jeszcze nie zaschła. Najwyżej kilka minut. Ruszył śladami krwi. Po jakiś pięćdziesięciu metrach skręcały do jednej z kamienic. Uśmiech zagościł na ustach człowieka. Pchnął drzwi. Na klatce schodowej panował półmrok. Jedyne światło dawała lampa na zewnątrz której światło wpadało przez okno w drzwiach wejściowych. Po schodach próbowała się wspiąć kobieta, z rany w jej boku płynęła krew. Zjechała klika schodów na dół. Obróciła głowę w stronę wyjścia. Jej twarz była pokryta błotem. Gdyby ściągnąć warstwę tego brudu, okazała by się nawet atrakcyjną młodą osobą. Gdy zobaczyła mężczyznę w jej oczach pojawił się strach, jeszcze ostatkiem sił spróbowała wdrapać się wyżej. Ale nic z tego nie wyszło. Upadła tuż pod nogi człowieka w płaszczu. Ten bez słowa sięgnął za pazuchę i wyciągnął pistolet z tłumikiem. Wycelował.
- Pater noster qui es in caelis...
- Nie błagam! – zawyła nieszczęśliwie kobieta
- ... sanctificetur nomen tuum, adveniat regnum tuum, fiat voluntas tua, sicut in caelo et in terra... – kontynułował spokojnie
- Panie, zrobie wszystko! – próbowała dalej
- ... Panem nostrum quotidianum da nobis hodie, et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris...
- Inkwizytorze zmiłuj się! W imię boga! – Jak ta przeklęta istota może wzywac imię boga pomyślał mężczyzna nazwany inkwizytorem Ta wiedźma!
- Et ne nos inducas in tentationem, sed libera nos a malo.- Nie przyrywał ani na sekundę
Mam dzieci! – Nastała chwila ciszy, przerywana jedyni sapaniem poszczelonej kobiety. Inkwizytor schował broń i odwrócił się w stronę drzwi.
- Bóg Ci to wynagrodzi! – mężyczna spojrzał na nią przez ramię i splunął. Wyszedł. Podwinął rękaw i spojrzał na zegarek. Była druga pietnaście. Za czterdzieści pięć minut miał samolot z Pyrzowic do Rzymu. Odwrócił się jeszcze raz w stronę kamienicy. Czarownica zemdlała z upływu krwi. Nic z tego sobie nie robiąc, spojrzał w obie strony ulicy. Ani jednej taksówki. Co za dziura pomyślał. Wtem jego wzrok padł na ścigacz po drugiej strony ulicy. Pożyczę go sobie. Przeszedł przez ulice. I zaczął majstrować przy motorze. Po chwili silnik cicho zwarczał. Inkwizytor uśmiechnął się z siebie zadowolony. Ruszył w stronę autostrady. Zatrzymał się jeszcze na końcu ulicy i spojrzał na budynek z którego niedawno wyszedł. Sięgnął ponownie po broń. Robisz się sentymentalny Adam. Odkręcił tłumik i wycelował powietrze. A następnie szybko odjechał, ale zdążył jeszcze usłyszeć ujadanie psów i krzyki ludzi. Po drodze minął karetkę.
Watykan 11:59
-Jak to uciekła!? – wydarł się starszy mężyczna w stroju kardynała
-Po prostu. Uciekła. – odparł dwudziesto kilku letni mężczyzna przygładzjąc włosy. Znajdowali się w przestronnym gabinecie przewodniczego Kongregacji do spraw Nauki i Wiary. Inaczej Świętego Oficjum. Albo jak to woli inkwizycji. Adam rozparł się wygodnie na krześle. O ile na prostym drewnianym krześle można wygodnie siedzieć – Weszła do kamienicy i PUF!. Rozpłynęła się. – Inkwizytor się uśmiechnął – Czy wasza ekscelęcja chce coś jeszcze wiedzieć? – Kardynał poczerwieniał na twarzy słysząc tą jawną bezszczelność.
-Teraz nie.– mężczyzna wstał z krzesła – Nie skączyłem siadaj! –usiadł – Stawisz się jutro o pierwszej w kościele świętej trójcy. Tam się wyspowiadasz.
-Miałem mieć wakacje! – zaprotestował Adam, słysząc o kolejnym zadaniu.
-Odwołane. – ksiądz paskudnie się uśmiechnął – Audniencja skączona. Możesz odejść. – Wyciągnął rękę z pierścieniem po pocałowania. Inkwizytor nie zwracając na to uwagi wstał i wyszedł trzaskając wściekle drzwiami. Kardynał obrócił się na krześle w stronę obrazu Pawła III. – Tym razem nie będzie taki. To zadanie go złamie – wyszeptał sam do siebie a następnie się zaśmiał.
W tym samym czasie Adam przedzierał się przez tłum pielgrzymów na placu Piotra. Jacy z nich pielgrzymi myślał wściekły Cholerni turyści z aparatami. Właśnie minął grupę japończyków obwieszonych cyfrówkami. Wreszcie udało mu się przebić przez tłum. Wyszedł za mury stolicy apostolskiej. Zatrzymał pierwszą taksówkę. Powiedział adres i ruszyli. Po pół godzinie byli na miejscu. Przedmieścia Rzymu. Ładne domki jednorodzinne. Trawa idealnie przyszczyżona. Jedynym słowem Raj na ziemi. Wysiadł z taksówki i zapłacił kierowcy. Co za dzielnica. To nie to co warszawska praga. Otworzył drzwi jednego z domków, niczym nie różniących się od innych na tej ulicy, ale nim zdążył je zamknąć rzucilo się w jego stronę kilku letnie dziecko z głośnym piskiem „Tata!”
-Cześć mały byłeś grzeczny? – malec pokiwał głową. W tym momęcie w holu pojawila się kobieta. Góra dwudziesto letnia.
-Ja już pójde panie Nowak – powiedziała. Adam pokiwał tylko głową. Po chwli była ubrana.
-Dowidzenia. Cześć, mały. – malec jej pomachał nie odklejając się od ojca.
-Przyjdź jutro. Znowu wyjerzdzam, Lisa – dziewczyna nazwana Lisą pokiwała głową. Za nim wyszła usłyszla jeszcze pytanie dziecko „Pójdziemy do mamy, tato?”
Ostatnio zmieniony przez Hans dnia Pon 20:49, 19 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
 |
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ciemnogrodu
|
Wysłany: Pon 20:45, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
|
Ach, to jest to opowiadanie, na którego ciąg dalszy czekam? Uwielbiam egzorcystów, normalnie uwielbiam ^^ |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
|
 |
|
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
 |