Znaleziono 540 wyników

- Dla części osób tak.
Sam wstał i uniósł miecz w górę.
- Hoero.

- Niekoniecznie. - odpowiedział. - Kiedy nadajesz mu imię, najlepiej podczas walki. Wsłuchaj się w świst przecinanego przez niego powietrza, i usłysz je.

- Musisz trenować z nim, i być jego przyjacielem.

Elf położył swój płaszcz na pobliskim pieńku i przysiadł na nim.
- Nie ufasz swojej broni. - zauważył. - Musisz być z nią zgrany.

- W wojsku ci się to nie przyda. - zauważył. - Od czego zacząć?

Elf wylądował tuż za Ralzą.
- Pierwszy błąd. - szepnął
Błyskawicznie podciął Ralzę, przykładając mu miecz do pleców.
- Czeka nas dużo pracy.

Elf westchnął.
- Bądź gotowy.
Natychmiast ruszył do biegu. Jego miecz był z nim idealnie zgrany, tak jakby atakowali razem. Elf skoczył, wykonując proste cięcie od góry.

Uśmiechnięty elf spojrzał na Ralzę.
- Traktujesz miecz jak narzędzie! - krzyknął do niego - To przedłużenie twojej ręki!

Elf zareagował szybko, i odbił miecz Ralzy swoim.
- Nieźle. - po tych słowach wykonał pełen obrót tnąc na wysokości żołądka, jednak bardzo płytko.

Elf również przybrał pierwotną postawę.
- Sprawdzimy, jak sobie radzisz. - uśmiechnął się. - Zaatakuj mnie.

Jir skinął głową.
- Wybierz tą pozycję, która lepiej ci pasuje.

- Pokażę ci. - uśmiechnął się elf.
Ugiął kolana, wolną rękę wystawiając przed siebie. Ta z mieczem powędrowała nad głowę Jira, tak, że ostrze było nad nim, i kawałek za lewą dłonią.

Elf skinął głową.
- To jest pozycja wstępna. - zauważył. - Następną?
Sam nie zmieniał pozycji. Widać, walczył używając tej.

- Przełóż ciężar na przednią nogę, będziesz bardziej stabilny. - poradził elf.
Sam trzymając miecz miał całkiem inną pozycję. Stał bokiem, a rękę z mieczem miał opuszczoną tak, żeby ostrze było na zi ...

Elf z Ralzą weszli na pełną krwi polankę, gdzie o dziwo nadal leżała szabla.
- Bierz miecz, i przyjmij pozycję. - nakazał elf. Sam usiadł na pieńku.

Elf narzucił płaszcz na ramiona, i otworzył Ralzie drzwi.
- Panie przodem.

- Chcesz? - zapytał elf, podnosząc płaszcz z podłogi.

- Dlaczego? - spytał zdziwiony elf. - Zapominasz, że ja cię będę trenował?
Położył duży nacisk na słowo "ja". Ach, ta skromność...

- Zawsze możesz udowodnić umiejętności w walce.
Elf dopił kawę i odstawił ją na pobliski stolik.

- Dobra. - odpowiedział elf. - A ty masz zamiar dołączyć do gwardii, jak skończymy treningi?

- No, w sumie, to nie. - odpowiedział na pytanie Jir. - Zazwyczaj po prostu próbują pokonać przeciwnika, a ruchy same przychodzą mi do głowy.

[ bez technik nie mozna mówic o walce, co najwyżej o ...

- No, walczyli gorzej niż ty. - powiedział i wyszczerzył zęby, drocząc się z tobą. - Myślisz, że dam sobie radę w tej gwardii?

- No, dobrze. - powiedział popijając łyczek kawy. - Dlaczego nadal chcesz trenować?

- Chyba rozumiem. - odpowiedział elf.
Podrapał się za uchem, i spojrzał z zakłopotaniem na Ralzę.
- Jesteś pewien, że nie masz mi tego za złe?

Elf skinął głową na znak zrozumienia.
- Właściwie, jak możesz tu pracować mając dziewczynę?

- A własnie. - napomknął, kontynuując temat. - Uderzyłem w ramię, jakim cudem trafiłem w serce?

- Zapomniałem wziąć szabli twojej. - powiedział z poczuciem winy. - I tym razem będę cię uczyć, a nie bić się z tobą.

Elfa zatkało.
- Nadal chcesz trenować? - zapytał z niedowierzaniem.

Elf przechylił w swój sposób głowę, zdziwiony. Po chwili jednak otrząsnął się.
- Wiesz może, kiedy mam zacząć w gwardii?

- Tam, kiedy byłeś martwy... - zaczął elf, drżąc na wspomnienie tamtej chwili. - Wtedy czułem, że będziesz szczęśliwszy tam, niż tu. I, że wolałbyś tam zostać.
Skinął głową na pytanie o picie.
- Kaw ...