Karczma "Pod Smoczym Okiem"

Lori · Wysłany: Czw 21:14, 01 Lis 2007 Temat postu:

Już miała odpowiedzieć, kiedy zobaczyła Hansa. Postanowiła w takim wypadku milczeć.

Arai Ralza · Wysłany: Czw 21:14, 01 Lis 2007 Temat postu:

Ralza spojrzał na Hansa spod przymrużonych powiek.
- Zapytać się o parę spraw. Siadaj - zasugerował. - Chcesz gorzały?

Hans · Wysłany: Czw 21:22, 01 Lis 2007 Temat postu:

Hans pokręcił głową. Nagle drzwi otwarły się z hukiem. Wampir obrócil się w tatym kierunku. Gdy zobaczył że to tylko pijani żołnierze oddetchnąl. Z ulgą. Usiadł.
- Byle szybko - zastrzegł

Arai Ralza · Wysłany: Czw 21:23, 01 Lis 2007 Temat postu:

Ralza podsunął Hansowi kieliszek, który akurat postawił przed nim karczmarz.
- Co ja tu ostatnio wyprawiałem po pijaku? Jak wróciłem do burdelu, miałem podarte ubranie i obitą twarz.

Hans · Wysłany: Czw 21:31, 01 Lis 2007 Temat postu:

Hans chwile się zastanowił
- Nic nie pamiętasz? - upewnił się

Arai Ralza · Wysłany: Czw 21:32, 01 Lis 2007 Temat postu:

- Pamiętam tylko, że ty polewałeś i że z tobą piłem - odparł Ralza zgodnie z prawdą. - I jeszcze jakiś żołnierz był, taki blondyn-psychopata po gębie.

Hans · Wysłany: Czw 21:39, 01 Lis 2007 Temat postu:

Hans poczół klejny raz tego dnia ulge.
- lepiłeś się do tego żołnierza, tańczyłeś nago na stole a na koniec dostałeś po mordzie - odparł wampir

Arai Ralza · Wysłany: Czw 21:42, 01 Lis 2007 Temat postu:

Ralza patrzył na Hansa wzrokiem pełnym niedowierzania i rozpaczy.
- Kpisz? - poprosił. - Do tego niedźwiedzia?

Hans · Wysłany: Czw 21:43, 01 Lis 2007 Temat postu:

- Przykro mi Ralza. Nie kpie - poklepał demona po ramieniu - Życie jest ciężkie

Arai Ralza · Wysłany: Czw 21:46, 01 Lis 2007 Temat postu:

Ralza oparł czoło o splecione na stole ramiona.
- Bogowie mnie nienawidzą - jęknął z rozpaczą.
Nagle żigolak podniósł głowę. Kilka kosmyków grzywki wysmyknęło się z jego kitki i spadło mu na czoło.
- Ale się z nim nie przespałem?

Hans · Wysłany: Czw 21:51, 01 Lis 2007 Temat postu:

Hans wzruszył ramionami. Sam nie widział z tego zachowanich nic dziwnego.
- Nie wiem - przyznał - To on Cie odprowadzał

Arai Ralza · Wysłany: Czw 21:52, 01 Lis 2007 Temat postu:

Ralza zagarnął niesforne kosmyki do tyłu.
- Do burdelu wróciłem sam - mruknął.

Hans · Wysłany: Czw 21:53, 01 Lis 2007 Temat postu:

- To najwidoczniej nie - zauwazył - Ale jak chcesz to was umówie

Arai Ralza · Wysłany: Czw 21:55, 01 Lis 2007 Temat postu:

- Nie, dzięki - parsknął Ralza. - Wiesz co, jakkolwiek to nie zabrzmi, miałbym pewne obawy, idąc z nim do łóżka.
Czyżby już lekkie zanietrzeźwienie, że zebrało mu się na tak dobitne szczerości?

Hans · Wysłany: Czw 22:00, 01 Lis 2007 Temat postu:

- Uzjel jest niegroźny - stwierdził wampir

Arai Ralza · Wysłany: Czw 22:01, 01 Lis 2007 Temat postu:

- Co nie zmienia faktu, że ma ponad dwa metry wzrostu i jest trzy, może nawet cztery razy taki jak ja - zauważył Ralza. - A w jego delikatność wątpię.

Hans · Wysłany: Czw 22:07, 01 Lis 2007 Temat postu:

Hans zaśmiał się.
- Nigdy nie sprawdzałem tej jego delikatności - przyznał

Arai Ralza · Wysłany: Czw 22:12, 01 Lis 2007 Temat postu:

- No nie wątpię - zapewnił Ralza. - Tak jak w moją orientację można wątpić, tak w twoją już nie.

Lori · Wysłany: Czw 22:14, 01 Lis 2007 Temat postu:

- Nie będę przeszkadzać - powiedziała, wstając. - Powodzenia życzę - dodała, wychodząc.

Arai Ralza · Wysłany: Czw 22:14, 01 Lis 2007 Temat postu:

- Bris! - zawołał za nią Ralza. - Czekaj...

Lori · Wysłany: Czw 22:15, 01 Lis 2007 Temat postu:

Zatrzymała się przy drzwiach. Spojrzała pytająco na demona.

Hans · Wysłany: Czw 22:16, 01 Lis 2007 Temat postu:

Hans się uśmiechnał pod nosem. Wypil wódek. Akurat jego oriętacja nie jest aż taka pewna... w końcu jest wampirem a wampiry są zboczone

Arai Ralza · Wysłany: Czw 22:16, 01 Lis 2007 Temat postu:

- Zostań - poprosił Ralza. Tak po prostu, chyba lubił twoje towarzystwo.

Lori · Wysłany: Czw 22:18, 01 Lis 2007 Temat postu:

Wróciła na miejsce, nic nie mówiąc. Poprosiła jedynie kelnerkę o kieliszek wina.

Arai Ralza · Wysłany: Czw 22:25, 01 Lis 2007 Temat postu:

Ralza obracał w wypielęgnowanych palcach kieliszek.
- Stoczył się - zauważył nagle.

Hans · Wysłany: Czw 22:28, 01 Lis 2007 Temat postu:

Hans spojrzał na Ralze
- Nie rozumiem - powiedział

Arai Ralza · Wysłany: Czw 22:31, 01 Lis 2007 Temat postu:

Ralza uśmiechnął się pod nosem.
- Wiesz... kiedyś byłem kimś. Przez duże "K". A teraz jestem nikim. Przez duże "N". No bo, kurcze, kim jestem? Dziwką, która aktualnie upija się z nienawiści do świata w jakiejś podłej knajpie dla żołnierzy.

Hans · Wysłany: Czw 22:42, 01 Lis 2007 Temat postu:

Hans wiedział.
- Kanjpa nie jest podła - zauwazył tylko - Swoją droga lepiej z nienawiści do świata niż siebie

Arai Ralza · Wysłany: Czw 22:43, 01 Lis 2007 Temat postu:

Ralza uśmiechnął się pod nosem.
- Z nienawiści do siebie w sumie też - zauważył.

Hans · Wysłany: Czw 22:46, 01 Lis 2007 Temat postu:

- To możemy wypić razem - zaczepił kelnerke żeby podała 20 butelek śliwowicy