Znaleziono 540 wyników

Z powodu zdenerwowania elfa w piasku były co chwilę wybuchy.
- Hoero! Zmuś go! - krzyknął. W twoja stronę zmierzał w demona stronę strumień piachu. Nie był to atak groźny, miał na celu przestraszeni ...

- Nie! - krzyknął elf, a piach pod nim zaczął się wzburzać.

- Próbuj. Spróbuj nawiązać z nim porozumienie atakując mnie.

Piasek wrócił do kręgu otaczającego elfa.
- Spróbuj uwolnić swój. Posłuchaj go. - podpowiedział Jir.

- Shi-Kai. - odpowiedział spokojnym głosem elf. - Ciekawe urzeczywistnienie, prawda?

Elf uśmiechnął się szyderczo.
- Nie słuchałeś mnie.

- Syp się, Hoero. - wyszeptał elf. Jego miecz natychmiast zmienił się w piasek. Tak, to bez wątpliwości było Shi-Kai. Część piasku powoli zaczął się przesuwać w stronę Ralzy...

Elf założył miecz na ramię. Ralza, idioto... Niech prowadzi cię twój miecz... Uwolnij go! - mówił sam di siebie w myślach.

Kiedy demon uchylił się, Jir przesunął się kilka kroków w tył.
- Nie pokonasz mknie w ten sposób! - krzyknął. Ralza mógł jedynie uwolnić shi-kai żeby mieć z nim szanse.

Elf został podciety, jednak wykonał salto i wylądował na nogach. Ruszył ciebie, tnąc na wysokości nosa.

Elf z powrotem przywrócił stabilnosc w mieczu, po czym dźgnął w brzuch.

Elf skinął głową i błyskawicznie zaatakował. Pewnie trzymał miecz, cały jego ciężar przekierował na sam czubek, zwiększając obciążenie na blokadzie.

- Z tego jestem znany. - odpowiedział elf z uśmiechem. - Możesz mnie pokonać, wtedy z tobą pójdę.

- Nie zmusisz mnie. - odparł elf, wycinając mieczem w drzewie coś na kształt drzwi. Zajrzał do środka. - Może być.

- Wychowałem się w lesie. - odparł elf i puknął w drzewo. - A to drzewo jest puste w środku, idealne na szałas.

- To jest jeden z podstawowych bloków.
Elf spojrzał na ściemniające się niebo.
- Dokończymy to jutro. Ja przygotuję sobie dom.
Po tych słowach niebieski ruszył w stronę jednego z szerszych drzew.

- Powtórz, ale zamiast trzymać oboma rękami, dotykaj drugiej ręki bokiem klingi.

- Nauczę cię podstawowych cięć i bloków.
Elf bez słowa przyjął pozycję. Stanął bokiem. Jednak ostrze miał uniesione na wysokość oczy, bokiem i trzymał je oboma rękami.

- Znasz jakiekolwiek podstawy walki mieczem?

- Właśnie tego mam cię nauczyć. Wstawaj.

- Nie odwracaj się plecami do wroga. - zbeształ cię elf. - Jesteś mistrzem w unikaniu walki.

- Źle. - szepnął elf.
Skoczy, kopnął od góry w ramię, przechylając Ralzę w bok, i tym samym wywracając. Przyłożył mu miecz do pleców.
- Znowu przegrałeś.

Elf biegł do ciebie od razu. Nie atakował. W ostatniej chwili dźgnął lewą rękę.

Ostrze lekko musnęło klatkę piersiową elfa, rozdzierając koszulę. Jir spojrzał na ciebie ukosem, i zdjął ją szybko. Zaczął biec na ciebie z ostrzem zostawionym z tyłu, gdy zbliży.ł się wykonał cięcie ...

Elf również odskoczył, unikając ciosu.
- Coraz lepiej ci idzie! - pochwalił.
Ruszył biegiem, z zamiarem wykonania płytkiego cięcia w lewą łydkę demona.

- Gotowy? - spytał elf, wstając, odskakując kawałek i przybierając swoją pozycję. - Zaczynaj.

- Ban-Kai. "Ban" oznacza całkowity a "Kai" uwolnienie. - zaczął na nowo elf. - Samo osiągnięcie Ban-Kai wymaga 10'ciu lat pracy. A umiejętność walki nim, kolejnych 10'ciu. Wymaga o ...

[Oczywiście, chwała im Razz

]
- Jak mówiłem, są trzy rodzaje uwolnienia. Pierwszy to taki miecz jaki widzisz teraz. Uśpiony, bez nuty energii duchowej. - kontynuował elf. - Kolejne jest Shi-Kai. "S ...

- W sumie nic ciekawego. - zauważył elf. - Jeśli jesteś naprawdę idealnie zgrany ze swoją bronią, wymawiając jej imię możesz uwolnić jej prawdziwe oblicze. Są trzy stadia uwolnienia miecza.

- Ten. Dlaczego pytasz?
Obrócił miecz w dłoni i wbił ostrze w ziemię.
- Istnieje też inna legenda.